Rzecznik Państwowej Straży Pożarnej w Wadowicach Krzysztof Cieciak poinformował, że ogień objął halę o powierzchni 140 m kw., w której przechowywane były półprodukty, m.in. skóry, kopyta, akcesoria, a także maszyny.

"W wyniku działania wysokiej temperatury zawaliła się stalowa konstrukcja hali. Straty zostały wstępnie oszacowane na ok. 300 tys. zł. Na szczęście nikt nie został poszkodowany. Strażacy uniemożliwili rozprzestrzenienie się ognia na stojącą w pobliżu szwalnię, dzięki czemu uratowano mienie wartości ok. 2,5 mln zł" – powiedział Cieciak.

Strażacy prowadzili akcję w bardzo trudnych warunkach, ponieważ z płonącej hali wydobywał się toksyczny dym. Ratownicy działali w aparatach tlenowych.

Cieciak poinformował, że w akcji uczestniczyło 43 strażaków zawodowych i ochotników.

Przyczyna pożaru nie jest w tej chwili znana. Ustali ją biegły z zakresu pożarnictwa.(PAP)

autor: Marek Szafrański