Orzeczenie to zapadło w sprawie z powództwa pracodawcy przeciwko pracownikowi o sprostowanie protokołu powypadkowego. W stanie faktycznym, pozwany zatrudniony na stanowisku ślusarza konstrukcyjnego-spawacza, doznał urazu oka (wskutek uderzenia odpryskiem czyszczonego łańcucha). O zdarzeniu powiadomiono służbę bhp oraz przełożonego, a następnie powołano zespół powypadkowy. W pkt 8 protokołu określono wypadek jako ciężki i powodujący czasową niezdolność do pracy. Tymczasem po pomyślnym leczeniu poszkodowany pracownik zdolność do pracy na dotychczasowym stanowisku pracy, co zostało stwierdzone w zaświadczeniu lekarskim. Pracodawca wystąpił przeciwko poszkodowanemu o sprostowanie protokołu powypadkowego. Przedmiotem żądania była zmiana kwalifikacji wypadku przy pracy z ciężkiego na indywidualny.
Sąd I instancji uznał, że poszkodowanego nie można pozwać, a ponadto uznał, że w sprawie zachodzi także brak czynnej legitymacji powoda, który nie wykazał kwalifikowanego interesu w żądaniu udzielenia ochrony prawnej. Stanowisko to podzielił Sąd Apelacyjny. W jego ocenie, powód nie wykazał istnienia stosunku prawnego, który łączył go z pozwanym pracownikiem w zakresie roszczenia o sprostowanie protokołu wypadkowego. Związek między uznaniem wypadku przy pracy za ciężki a wysokością (stopą procentową) składek, którymi został obciążony płatnik (pracodawca) jest wyłącznie pośredni i zależny od wielu zmiennych, np.: liczba ubezpieczonych, wartość przypisana charakterowi działalności gospodarczej prowadzonej przez płatnika, a także wskaźnik korygujący. W tym stanie rzeczy Sąd Apelacyjny oddalił apelację powoda. W skardze kasacyjnej pracodawca wniósł o uchylenie obu wyroków i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania Sądowi Okręgowemu.

Dowiedz się więcej z książki
Ustawa o ubezpieczeniu społecznym z tytułu wypadków przy pracy i chorób zawodowych.
  • rzetelna i aktualna wiedza
  • darmowa wysyłka od 50 zł



Zdaniem Sądu Najwyższego, skarga kasacyjna nie miała usprawiedliwionych podstaw. Jak wskazano w uzasadnieniu, przepisy rozporządzenia Rady Ministrów z dnia 1 lipca 2009 r. w sprawie ustalania okoliczności i przyczyn wypadków przy pracy (Dz. U. Nr 105, poz. 870), nie regulują wyraźnie możliwości korygowania protokołu powypadkowego przez pracodawcę. Co więcej, można oczekiwać, że przed zatwierdzeniem protokołu pracodawca dokona koniecznych korekt w razie ujawnienia oczywistych omyłek lub niezgodności ze stanem faktycznym lub prawnym.
SN zwrócił ponadto uwagę, że powód, nie godząc się na podwyższenie składki na ubezpieczenie wypadkowe, powinien kontestować je w drodze odwołania od decyzji organu rentowego, nie zaś w postępowaniu przeciwko poszkodowanemu pracownikowi, który nie zgłaszał zastrzeżeń do zatwierdzonego przez pracodawcę protokołu powypadkowego, i który nie zaprzeczał ani nie potwierdzał istnienia interesu prawnego w sprawie składkowej pracodawcy.
Zdaniem Sądu Najwyższego, protokół powypadkowy, podobnie jak inne powypadkowe "protokoły szkodowe", jest dokumentem prywatnym w rozumieniu przepisów o postępowaniu cywilnym. Prywatny charakter protokołu sprawia, że nie tylko można prowadzić wszelkie dowody przeciwko jego treści w sprawach o świadczenia, ale podmiot, który go sporządził (zespół powypadkowy lub pracodawca) może we własnym zakresie zmienić lub dokonać korekty informacji niezgodnych ze stanem faktycznym, bezpodstawnych lub nieprawdziwych, które w szczególności mogą mieć istotne znaczenie z punktu widzenia rozmiaru obciążeń składkowych na pracownicze ubezpieczenia wypadkowe. Takich zmian dokonuje pracodawca na własny rachunek, ryzyko i odpowiedzialność za podanie nieprawdziwych danych, z możliwością ich zakwestionowania lub zaskarżenia przez poszkodowanego pracownika, jeżeli ma w tym interes prawny, a ponadto z możliwością podważenia dokonanych zmian przez organ rentowy w sprawach z zakresu ubezpieczeń społecznych.
W konsekwencji Sąd Najwyższy oddalił skargę kasacyjną.