Tego typu postulaty zgłaszają też pracodawcy. Powołany pod koniec ubiegłego roku zespół ds. promocji bezpieczeństwa i zdrowia w pracy przy Pracodawcach RP przygotowuje rekomendacje zmiany przepisów w omawianym zakresie, które mają być przedstawione w kwietniu.
– Przepisy BHP na pewno można zracjonalizować. Zależy nam m.in. na tym, aby zmienił się sposób traktowania firm w tym zakresie. Jeśli organy nadzoru chcą zastosować konsekwencje wobec zatrudniających, to nie powinny z góry zakładać, że np. do nieprawidłowości w zakresie bezpieczeństwa doszło ze względu na niedopełnienie obowiązków przez pracodawcę. Najpierw taki zarzut trzeba byłoby udowodnić – tłumaczy Rafał Hrynyk, przewodniczący zespołu.
W ten sposób pracodawcy chcą też wskazać, jak wiele nieracjonalnych lub wręcz absurdalnych rozwiązań zawierają obecnie niektóre regulacje w zakresie bezpieczeństwa i higieny pracy. – Dla przykładu szkolenia bhp trzeba prowadzić w języku kraju, w którym ma być świadczona praca. A więc wiedzę trzeba przekazywać np. Ukraińcom lub Azjatom w języku polskim, nawet jeśli go nie rozumieją – wskazuje Rafał Hrynyk.
– Inny nielogiczny przepis dotyczy monitorów komputerowych. Szkodliwe były te wykorzystywane kilkanaście lub kilkadziesiąt lat temu. Obecnie używane nie wywołują tak istotnych skutków dla zdrowia, a jednak ograniczenia dotyczące pracy przy nich pozostały takie same – dodaje.