W praktyce ryzyko wystąpienia tej choroby na skutek pracy z myszą i klawiaturą, pod warunkiem prawidłowego z nich korzystania jest bardzo niewielkie. Tym niemniej, jak już wspomniano, w rezultacie intensywnego posługiwania się myszą mogą wystąpić bóle w obrębie stawów kończyny górnej. Bóle ustępujące z reguły po pracy, ale na pewno pogarszające samopoczucie pracownika i efektywność jego pracy. Jak im przeciwdziałać? Po prostu stosując zasady ergonomii na trzech poziomach – wyboru myszy, prawidłowej konstrukcji stanowiska pracy i prawidłowego sposobu używania myszy.
Wybór myszy jest bardzo indywidualny i nie chodzi tu bynajmniej o jej atrakcyjny wygląd, a raczej o właściwości ergonomiczne. Przede wszystkim należy wybrać taką mysz, która wielkością odpowiada wielkości dłoni użytkownika. Istotny jest także jej kształt – odpowiednie wyoblenia pozwalają bardziej lub mniej wygodnie trzymać ją w dłoni. Ostatnio preferowane są myszy bardziej „spionizowane”, których kształt pozwala trzymać je bardziej naturalnie aniżeli w przypadku typowego, ciągle jeszcze dominującego kształtu spłaszczonej skorupy jajka wymuszającej ze swej natury nienaturalny, płaski chwyt. Myszy takie z reguły posiadają dodatkowo odpowiednie wyprofilowanie pozwalające na jeszcze większą wygodę chwytu ale niestety produkowane są zazwyczaj z konieczności w wersjach dla prawo- i leworęcznych. Wśród najbardziej nowoczesnych modeli tego najpopularniejszego urządzenia wskazującego znaleźć można także myszy np. ze specjalnie ułożyskowanym kółkiem przewijania MicroGear – raz rozpędzone samo kręci się przez 7 sekund przewijając wg danych producenta 10000 wierszy arkusza kalkulacyjnego (Logitech Revolution), czy z regulacją wielkości i mimo pionizacji łatwo „przestawialną” z wersji prawo- do leworęcznej (Humanscale Switch Mouse).
Będąc już szczęśliwym posiadaczem ergonomicznej myszki użytkownik powinien zadbać o jej właściwe umiejscowienie. Podstawową zasadą jest umieszczenie myszy jak najbliżej klawiatury – w tej samej odległości i na takiej samej wysokości. Nie ma z tym większego problemu w sytuacji, gdy klawiatura leży na stole – mysz może czy też powinna znaleźć się obok. Gorzej jest w przypadku, gdy klawiatura leży na szufladzie/półce umieszczonej poniżej wysokości blatu biurka. Jeżeli szuflada jest zbyt wąska na umieszczenie na niej myszy, to należy zrezygnować z jej wykorzystywania. Sytuacja, gdy klawiatura znajduje się poniżej i bliżej od myszy (leżącej na blacie) jest czynnikiem ryzyka wystąpienia bólów od nadgarstków aż po obręcz barkową. Rozwiązaniem w tym przypadku może być wymiana szuflady na szerszą lub montaż dodatkowej półki – podstawki pod mysz. Ważnym elementem stanowiska pracy przy komputerze jest podkładka pod mysz. Często decyduje ona o jakości przemieszczania myszy i precyzji posługiwania się nią. Od kilku lat produkuje się podkładki pod mysz ze wspornikiem nadgarstków mającym w intencji konstruktorów zapobiegać wystąpieniu zespołu cieśni nadgarstka. Niestety ostatnie badania naukowe wskazują, że korzystanie z takich wsporników powoduje zwiększenie ciśnienia w kanale nadgarstkowym i w rzeczywistości zwiększa ryzyko powstania tej choroby. Najlepiej więc nie korzystać z takich wsporników, chyba, że posiadają wgłębienie w środkowej części (nowe podkładki Fellowes) i opieramy na nim nasadę nadgarstka, a nie sam nadgarstek. Lepszym wyjściem jest jednak okresowe podpieranie przedramienia (na podłokietnikach o regulowanej wysokości lub specjalnych podpórkach montowanych do blatu).
I wreszcie sposób wykonywania pracy. Przede wszystkim należy pamiętać o okresowych przerwach w pracy i przeznaczeniu ich m.in. na ćwiczenia rozluźniająco-wzmacniające palce i nadgarstki. Warto także stosować skróty klawiaturowe (np. Ctrl-A zamiast zaznacz wszystko, Ctrl-C – kopiuj, Ctrl-V – wklej, Ctrl-X – wytnij, itd.) zamiast niektórych wyborów myszką pozwalające na odciążenie ręki zazwyczaj „przywiązanej” do myszy. Kolejna sprawa dotyczy samego operowania myszą. Trzeba starać się zawsze utrzymywać nadgarstek w pozycji neutralnej – bez skręceń na boki, bez unoszenia i opuszczania dłoni w nadgarstku. Warto również okresowo zmieniać rękę posługującą się myszą. Jest to możliwe w przypadku myszy symetrycznych dzięki standardowemu oprogramowaniu i, wbrew pozorom nie jest to sztuka bardzo trudna do opanowania. Niestety rada ta nie dotyczy większości myszy ergonomicznych, specjalnie dostosowanych do prawej lub lewej ręki – poza wspomnianym już modelem Switch Mouse firmy Humanscale. I na zakończenie ciekawostka – osoby praworęczne powinny posługiwać się myszą lewą ręką. Niewielką wadą tego rozwiązania jest czas przeznaczony na uzyskanie w tym pewnej biegłości – 15 do 30 minut. Zalety natomiast są niezaprzeczalne, zwłaszcza w sytuacjach, gdy użytkownik komputera pracuje z klientem - prawa ręka zawsze jest gotowa do podania, odebrania, podpisania dokumentów, zapisania notatek itp. Co więcej, ze względu na niesymetryczną budowę typowej klawiatury - blok numeryczny z prawej strony – korzystanie z myszy prawą ręką wymusza odwiedzenie prawego ramienia (odchylenie go od tułowia). W przypadku posługiwania się myszą lewą ręką oczywiście konieczność taka nie zachodzi – zmniejszając tym samym znacząco obciążenie fizyczne prawej kończyny górnej – zwykle bardziej niż lewa „przepracowanej”.